W przepisie określone jako chelsea buns, ale łatwiej zapamiętać jako słodkie drożdżówki z rodzynkami :). Z przepisu wychodzi ok. 12 bułeczek.
Składniki na ciasto:
- 500 g maki pszennej
- 1/2 łyżeczki soli
- 7 g suchych drożdży (1 opakowanie)
- 75 g cukru
- 50 g miękkiego masła
- 225 ml letniego mleka
- 1 jajko
Mąkę przesiej i wymieszaj z drożdżami, cukrem i solą. Dodaj masło, mleko i jajko. Wyrabiaj rękami lub robotem kuchennym, aż ciasto będzie elastyczne i gładkie. Przełóż do naczynia obsypanego mąką, przykryj ściereczką i odstaw w ciepłe miejsce do podwojenia objętości (u mnie była to 1 h).
Składniki na nadzienie:
- 2 łyżki masła
- 2 łyżki cukru
- 1 łyżeczka cynamonu
- 75 g rodzynek
- 75 g kandyzowanej skórki pomarańczowej
Ciasto wyjmij i rozwałkuj na kwadrat o boku ok. 30 cm. Posmaruj roztopionym masłem, posyp cukrem, następnie rodzynkami i skórką. Zwiń w rulon. Pokrój go na 12 części i układaj na blaszce rozciętą stroną. Odstaw do wyrośnięcia na 30 minut.
Składniki na glazurę:
- 4 łyżki wody
- 3 łyżki cukru
Glazura: W małym rondelku podgrzewaj cukier z wodą do połączenia i powstania średnio gęstego syropu. Upieczone bułeczki posmaruj glazurą, podawaj ciepłe.
Smacznego! :-)